Manic Street Preachers

ditta

podobno Nicky był lekko podchmielony:D to może tłumaczyć jego początkowe zachowanie na scenie Love

smutny · Gość

podchmielony? skąd te dane? masz jeszcze jakieś fajne nieoficjalne informacje o manicsach? Smile

ditta

jak się czegoś dowiem to dam wam znać Wink

no sorry ale czym innym wytłumaczyć bodyshakera haha? (przy okazji ja nie powiem do jakiego stanu doprowadziło mnie to zachowanie Druciaka haha bosz jaki mi się buzia szczerzy na samo spomnienie niesamowicie zmysłowych ruchów bioder Nicka)

o rany, serio to napisałam? wybaczcie, czasem nie umiem się powstrzymać. no dobra, nie czasem, zwykle nie mogę się powstrzymać Razz

cureCZAK

Za chwile podam linki do The Everlasting i Tequili . po meczu postaram się wrzucić zdjęcia Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

ditta

Nicky wyglądał idealnie, nieprawdaż? ooch on zwykle wygląda idealnie więc żadna nowość

kasya

A oto kilka moich refleksji, tak by nie powtarzać tego, co inni już napisali.

Kiedy stałam pod sceną, tuż przed koncertem i patrzyłam na tę szmatę z okładką ich ostatniej płyty, pomyślałam "Rany, jestem na koncercie MSP w POLSCE! Niesamowite!" Szkoda tylko, że trzeba było czekać tyle lat.

Fani Manics, zaskoczyliście mnie. Miałam pewne obawy, że część dawnych wielbicieli zespołu już wymarła Wink

a na imprezie zjawi się garstka nawiedzonych, ginąca w reszcie obojętnych, przypadkowych ludzi, którzy przyszli, bo bilety były tanie. Tym czasem te wszystkie flagi (było ich naprawdę sporo), boa, cętki, tygryski, błyskotki, makijaże, koszulki, banery, hasełka, chorągiewki - to było po prostu super!
Zjawili się weterani, tacy co już na co dzień Manics nie słuchają, ale jednak przybyli, bo ten zespół coś wniósł w ich życie. Byli też bardzo młodzi fani oraz tacy, którzy dopiero co odkryli zespół, i dla wszystkich, nowych i starych, było to ważny koncert, a Manics dali świetny występ.

Przepraszam, jeśli kogoś nie poznałam, albo nie skojarzyłam. Skleroza już trochę doskwiera Razz

Kiedyś kontaktowało się ze mną mnóstwo ludzi poprzez moją stronę i stare forum a po tych kilku latach tak od razu ciężko wszystko sobie przypomnieć. Cieszę się jednak, że wszystkich spotkałam i zamieniłam kilka słów. Trzymałam się z boczku, bo jestem trochę anti-social. Twisted Evil

Mam nadzieję że nikt (ekhm ekhm) nie jest urażony moim nabijaniem się z talentów wokalnych Nicka. Ja naprawdę kocham tego faceta i właśnie dlatego lubię się z niego trochę naśmiewać.

W sumie, był to dla mnie wspaniały, pełen wrażeń weekend. Mam wrażenie, że Manikom też się podobało i głęboko wierzę, że przy kolejnych trasach koncertowych będą brali nasz kraj pod uwagę.

ditta

dobra, wybaczam ci ale tylko dlatego, że masz Frerarda w sygnaturce:P

edit:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

trochę fotek

cureCZAK

wyglądali na zadowolonych. na potwierdzenie moich słów Dżejmsej Love

[link widoczny dla zalogowanych]
proszę wrzućcie jak najszybciej ten filmik z okrzykiem " James marry me!!!"

Hoti

No to ja też nie za dużo, bo po pierwsze chyba jeszcze do mnie do końca nie dotarło, że właśnie spełniło się moje marzenie, po drugie (jak pisała kasya) po co się powtarzać Wink

Moim zdaniem koncert był przecudny i naprawdę nie mam do niego żadnych zastrzeżeń! Setlista jak najbardziej pasowała (naprawdę nie da się zadowolić każdego), James dał z siebie wszystko - był po prostu wulkanem energii i świetnie zaśpiewał, Seana niestety nie widziałam a Nicky faktycznie jakby trochę przygaszony, ale jego uśmiech wynagradza wszystko Smile

. O setliste identyczną jak w Chorwacji też nie ma się co gniewać. Przecież "to oni są zespołem, a my publicznością" i chyba jadać w trasę po Europie przygotowali się do tych piosenek i chwała im za świetne wykonanie! Najważniejsze, że WYSTĄPILI w Polsce i jestem pewna Smile2

D), że im sie podobało i jeszcze tu wrócą! Jesteśmy przecież "amazing" i świetnie śpiewamy Razz

.
The Everalsting to absolutne cudo. Publiczność spisała się na szóstkę z plusem Smile

A fanom dziękuję za świetne spotkanie w gronie,w którym możemy rozmawiać o MSP 24 godziny na dobę i nie jest to dziwne Wink

, za spotkanie, afterparty i niesamowite emocje! Oby tak częściej! Smile

... A jak wrócę z "dalekiej podrózy" i będę mieć wakacje to pewnie jeszcze powspominam nie raz. Bo w końcu był to "the most important day in our Manic life" jak to ujęła moja Rodzona Wink

I ten tygrys ... "Send it away"! Very Happy

ditta

wierzyć się nie chce, że to koniec...

Sepia

Wow, to było niesamowite przezycie, mozna powiedziec - wydarzenie mojego zycia Smile

Wreszcie doczekalam sie Manikow w Polsce! A juz myslalam, ze nie dozyje tych czasow Smile

Grali czadowo, wlasnie tego sie spodziewalam, James super, stalam z lewej strony, wiec bardziej go widzialam, szczegolnie jak podchodzil blizej, i jak cieszyl sie z tego tygryska Smile

Ktos mial z tym balonikiem swietny pomysl. Niestety, Nick stamtad byl slabiej widoczny, ale on w ogole byl jakis inny, chyba degustowal polskie napoje Wink

Potem troszke sie rozkrecil i nawet skakal, wow, w tym wieku Wink

Tiara jak zwykle twarzowa. Kółeczka Jamesa super! Zawsze uwielbiałam tego faceta. Szkoda tylko, ze z mojej perspektywy nie bylo widac Seana. Nie widzialam ani kawaleczka Seana Sad

Za to flag bylo z przodu duzo, sama bylam wlascicielką jednej z nich i nareszcie mogłam z niej zrobić użytek Smile

Jak to miło, że Manicy i w naszym kraju mają sporą grupę fanów. Oby takich manickich koncertów było więcej, np. na Open`ra mogliby przyjechać... W każdym razie póki starczy mi sił, mogę chodzić na ich koncerty Smile

Pozdrowienia z Trójmiasta dla wszystkich maniaków! Staybeautiful!

cureCZAK

Everlasting

[link widoczny dla zalogowanych]

manic · Gość

Witam wszystkich!
Koncert był super. Warto było gnać do Poznania i po nocy wracać. Maniki oczywiście pierwsza klasa. Zabrakło mi może 1985 ale przeżyję. Jestem pod wrażeniem publiki. Pełna kultura i jak widać było - byli Ci starsi i Ci co dopiero manicsów "lizneli". Ja "wychowałem" się na nich i nie mogło mnie tam nie być. Żałuję braku bisu (ale brawa publiki zrobiły wrażenie) i tego, że nie zdążyłem przygotować koszulki i bardziej identyfikować się. Pozdro dla wszystkich zwłaszcza dla Pani (na oko po czterdziestce) w czerwonej koszulce MSP oraz dla dziewczyny z flagą. Ach, aż serce wczoraj rosło a teraz leczę pustkę muzyką z głośnika.

step

i my tam byliśmy, pizze za 13,- zjedliśmy, a potem zdarliśmy gardła żeby pokazać "Manic Street Preachers from Wales" że tu też ich znają. brakowało mi tylko wyjścia Seana na początek sceny, żeby można było zobaczyć jego oblicze.
dzięki za gościnę, wspaniały koncert i 2 dni w Poznaniu
we destroy rock`n`roll

Enola

No, średni ten koncert był, co tu dużo gadać...

Razz

Dobra, nie chce mi się powtarzać tych wszystkich ochów i achów - wiadomo, że doznałam strasznie, a na początku miałam łzy w oczach. Spełnienie marzeń, wynagrodzenie za lata czekania i takie tam... Dwa porządne minusy: faktycznie brak bisów i długość (a raczej krótkość) setu. Dla nich to pewnie koncert jeden z wielu, ale my pewnie jakoś podświadomie wierzyliśmy, że zrobią wyjątek i zagrają te dwie piosenki więcej, ech.
Co do setlisty, to wywalić Autumn Song (toporna piosenka imho) i w jej miejsce dać Indian Summer plus mogliby grać coś z THB, w końcu są tam też ładne piosenki, nie tylko smuty i slogany Edwardsa; takie This is Yesterday James by mógł akustycznie zapodać przy okazji Everlastinga i ja bym była szczęśliwsza. Smile

Ale poza tym wiadomo, że "James jest mega!", Manics rządzą i "wymiatają", no i "James marry me!!!!!!!!!!!!!" (z dedykacją dla K.R. Razz

).
Fajnie było spotkać Was wszystkich, fajnie było iść 5 metrów za Wami, ale mimo to czuć się częścią tego całego show.

cureCZAK - wielkie, ogromne, potężne THANKS za zdjęcia i linki do nich (te już zapodane i te "yet to come" Very Happy

). Czekamy jeszcze na pliki od Mash Smile

To będzie pamiątka na całe życie...

A teraz licytacja: kto jechał dziś dłużej ode mnie (8h10m przez upał i mdlejących podróżnych; w dwa dni w sumie 15h30m w pociągu Shocked

)? Jeśli nikt, to samozwańczo ogłaszam się największym cierpiętnikiem i największym "sacrificerem" tego wydarzenia! Wink