 |
Manic Street Preachers Strona główna www.manicstreetpreachers.prv.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bateryjka Moderator
Dołączył: 08 Cze 2006 Posty: 987 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:04, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mi sie improwizacja podobała, aczkolwiek odkąd zobaczyłam z boku stojącego Jamesa, kompletnie przestałam się skupiać na Rojku & Co i myslalam tylko o Manics  |
|
Powrót do góry |
|
 |
artystka owczarek
Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:24, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
maniaczek91 napisał: | Wolałbym żeby grali pełną, nieakustyczną wersję The Everlasting, YLAINE mogliby sobie odpuścić - z SATT najbardziej mi podchodzi TSGD, Indian Summer i utwór tytułowy. |
Wiesz niektórzy tylko YLAINE kojarzyli z repertuaru Manics więc może dobrze, że jednak zagrali ten utwór
bateryjka napisał: | Mi się improwizacja podobała, aczkolwiek odkąd zobaczyłam z boku stojącego Jamesa, kompletnie przestałam się skupiać na Rojku & Co i myslalam tylko o Manics  |
A on wtedy tak słodko do nas pomachał ach...
Chaosu napisał: | Dokładnie, to było straszne. Widziałem Myslovitz na normalnym koncercie i było czadowo ale to wyglądało jak jakiś bunt przeciwko publiczności : | choć plusik za brak Peggy Brown. |
Według prowadzących Myslovitz chcieli dorównać Comie w mocnym brzmieniu, może stąd taki niestandardowy koncert...
A tu setlista
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez artystka dnia Wto 15:46, 30 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
ditta pyszna zieloniutka trawka
Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 1756 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 15:37, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
ja się cieszyłam z Myslovitz, byli pierwszym zespołem, na których koncert poszłam. więc tym bardziej się cieszyłam, że grają przed moim ukochanym zespołem.
narzekać na setlistę już nie będę, każda piosenka usłyszana na żywo jest świętem |
|
Powrót do góry |
|
 |
tender&tired przodownik stada
Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:00, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie Myslovitz zawsze jest i będzie super - od początku istnienia zespołu ich szanuję i zawsze jak są w Poznaniu chętnie idę na koncert - nigdy mnie nie zwiedli, zawsze bawiłam się fantastycznie i "naładowałam akumulatory" pozytywną energią a Wojtek Powaga swoim zachowaniem i minami rewelacyjnie poprawia mi humor po nich tylko Manics mogli sprawić mi większą przyjemność (co oczywiście zrobili ) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Hoti trawa
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 1695 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:09, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To ja tylko skrótowo, bo co będę powtarzać po winnych. Relacje na stronę może wypocę
Manics jak zawsze powerfull, choć porównując to koncert w Poznaniu był chyba troszkę lepszy. Setlista pasowała, wcale mnie nie zdziwiło, że z JFPL zagrali tylko trzy piosenki i to właśnie PA, Jackie i MASH. No, i było widać Seana!
Co do samego festiwalu to jak na pierwszy raz naprawdę przyzwoicie, choć ten numer z "jednorazowym wejściem" raczej kiepski.
Izrael i Lipali = ma sa kra. Myslovitz fajne. Też ich lubię i cenię i zawsze miło mi być na ich występie
Super było znów się z Wami zobaczy ludzie, choć żałuję, że nie poznaliśmy się wszyscy dokładnie. Szkoda braku afterparty.
No, i wielkie dzięki mieszkańcom pokoju i salki konferencyjnej Cumy za świetnie spędzony czas i rozmowy do 3.30  |
|
Powrót do góry |
|
 |
martulinda owczarek
Dołączył: 26 Gru 2008 Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WLKP
|
Wysłany: Śro 11:26, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy powinnam to wrzucić do wątku o Manics czy raczej o Myslo...
Zobaczcie sami
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak czy inaczej, liczyłam na dłuższy wywód ze strony pana Artura co do MANICfascynacji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
no surface all feeling owca
Dołączył: 09 Sty 2009 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:12, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
UWAGA - będzie długo i trochę bez ładu i składu - tylko dla cierpliwych
Po raz pierwszy podejmuję się próby przekazania w słowach moich wrażeń z koncertu Manics. I dziwnie się czuję, bo wiadomo, że w gruncie rzeczy to niemożliwe.
Zastanawiałam się, jaki to będzie miało sens, skoro praktycznie wszystko, co daje się opowiedzieć, zostało już napisane.
Nie chciałam, by mój post był nudnym echem wcześniejszych wypowiedzi i już dałabym sobie z tym spokój, gdyby nie zachęta Mashki
(Będzie więc pewnie nie mniej nudno, chociaż troszkę inaczej )
Co prawda, utrwalać w ten sposób wspomnień nie muszę, bo czytając ten temat zawsze mogę do nich wrócić Z drugiej strony nie ma chyba lepszego sposobu na
uporządkowanie, poukładanie sobie tych wspomnień i tym samym poniekąd przeżycie TEGO jeszcze raz. Choć już w nie tak doskonałym wymiarze jak samo uczestnictwo, ale zawsze
Ostatecznie nad watpliwościami zwyciężyła potrzeba podzielenia się tym, co (poza fenomenalnym występem Manics, oczywiście!) wywarło na mnie największe wrażenie.
Ale o tym troszkę później.
Tym razem, od momentu, gdy dotarła do nas informacja, że Manics wystapią u nas, w Polsce, do samego koncertu minęło mało czasu. Przed Poznaniem mieliśmy na "nastrojenie się" trochę ponad 3 miesiące, teraz nawet niecały. Może to dodatkowo wpłynęło na nasz odbiór, a przynajmniej mój Poza tym, jak wiadomo, to, co dzieje się
pierwszy raz, przeżywa się inaczej niż następny. Co dla mnie osobiście nie zmienia faktu, że każdy koncert Manics jest niesamowity, entuzjastycznie wyczekiwany i z taką samą radością przeżywany!
Wtedy mniej ważne jest to, co dzieje się wokoło.Liczy się to, że są Manics, jestem ja i wspaniali znajomi, którzy tak samo dają z siebie wszystko, by Manics wiedzieli. Że jesteśmy tam dzięki nim i dla nich,
A oni grają i czarują na scenie dla nas!!! Szczególnie, gdy przyjeżdżają do nas, do Polski!! Mimo, że to drugi występ Manics w Polsce, który już przeszedł do historii, ja nadal nie mogę uwierzyć, że to się naprawdę stało.
Przez wiele lat Manics wydawali się tacy nieosiągalni, jakby z zupełnie innego, lepszego świata (poniekąd tak właśnie jest). W końcu oswoiłam się z myślą, że podziwiać ich we własnym kraju mogę tylko w snach lub marzeniach.
A te marzenia się jednak spełniają!
Przepraszam za ten wybuch entuzjazmu, ale po prostu nie mogę się powstrzymać
Niechętnie porównuję wspomnienia z Poznania i ze Szczecina. Najważniejsze jest to, co je łączy - widzieliśmy Manics! Ale faktycznie, jakby skoncentrować się na samej atmosferze całego festiwalu
i przyjęciu Manics przez polską publiczność (wyłaczając nasze oddane grono), to Poznań wypada lepiej. Jest jeszcze jedna kwestia z tym związana, o której chciałam wspomnieć, ale daruję Wam ten wywód
To, co dla mnie było od samego początku takie ważne, jeśli chodzi o Szczecin, to okoliczności, w jakich z siostrą dowiedziałyśmy się o nim i to, jakie znaczenie miało to dla nas później.
ditta przekazała nam tą cudowną wiadomość, kiedy spotkałyśmy się po naszym przyjeździe do Poznania, przed wylotem do Londynu. Nie mogło być lepszego początku tej wspaniałej przygody!
A gdy londyńska bajka się już skończyła, powrót do rzeczywistości był dzięki temu łagodniejszy. Zawsze jest przykro, gdy coś wspaniałego i radośnie wyczekiwanego mija i zawsze pozostaje to samo wrażenie "to, co dobre, tak szybko się kończy...". Gdy dzieje się coś takiego, żyjemy chwilą i nic innego się w danym momencie nie liczy. I mija jakby za jednym mrugnięciem oka.
Niedosyt jest zawsze, wiadomo, chciałoby się rozciągać wspaniałe chwile w nieskończoność. Choć muszę przyznać, że jeden jedyny raz to wrażenie nie było aż tak nieodparte.
Po koncercie w Londynie. Wiadomo, dlaczego.
Właściwie nigdy nie miało dla mnie większego znaczenia, które utwory Manics zaprezentują. Tu muszę zgodzić się z wypowiedzią ditty - " każda piosenka usłyszana na żywo jest świętem".
Sleepflower opowiadała, że nie śledziła setlist, dzięki temu każda piosenka może być niespodzianką, kiedy się niczym nie sugerujemy. Przyznaję, że to podejście mi się podoba. Wprawdzie widziałam setlistę z Danii tylko raz wcześniej, ale nic praktycznie nie zapamiętałam(poza tym, że tradycyjnie ME pierwsze, za to If You Tolerate ostatnie). I uważam, że w sumie dobrze się stało. Jak pewnie każdy, miałabym swoje specjalne życzenia, szczególnie, jeśli chodzi o rzadkie utworki. Ale, jak to ktoś już wcześniej zauważył, taka lista byłaby długa. A ostatecznie i tak najważniejsze sprowadza się do tego, że każda piosenka w Ich wykonaniu by mnie uszczęśliwiła (nawet Umbrella ), Najważniejsze, by BYLI, zagrali, dobrze się czuli na scenie wśród polskich fanów. I chcieli do nas wracać jak najczęściej! A wybór repertuaru i tak należy do Nich Oczywiście miło by było, gdyby zagrali na specjalne życzenie fanów i zawsze chętnie się przyłączę do skandowania tego, co sobie inni fani zażyczą
Zanim jeszcze o samym koncercie Manics... By się nie denerwować, występy 3 pierwszych zespołów pomijam. Z trudem udało mi się pohamować agresję podczas występu Lipali. Hav i Agata wiedzą, dlaczego
Koncert Myslovitz oceniam bardzo dobrze, o dziwo, ponieważ zanim weszli na scenę, byłam nastawiona do niego dość negatywnie. Ostatnie nagrania tego zespołu nie przypadły mi do gustu, stąd początkowa niechęć w stosunku do ich występu.Przyznaję, że Rojek mógłby być bardziej otwarty na kontakt z publicznością, ale nie mam do niego o to żalu Po prostu całkiem przyjemnie się ich słuchało i uważam, że jako support dla Manics sprawdzili się
Oczywiście wyłączyłam się całkowicie z ich koncertu, gdy siostra przekazała nam, że James stoi z tyłu sceny w rogu po naszej lewej stronie. Początkowo grupka po prawej stronie od siostry na to nie zareagowała. Dopiero, jak ktoś inny też zauważył, zapanowało pod sceną dość spore poruszenie
A gdy Manic Street Raingods (jak to James później zażartował?) weszli na scenę, to wszystko inne przestało istnieć. Nawet mało sympatyczne dziewczyny, które stały przed nami i chyba o Manics nie miały żadnego pojęcia, nie przeszkadzały mi już aż tak bardzo.
Początkowo obiektywy wymierzone w naszą stronę (zamiast Manics), sprawiły, że czułam się dość niezręcznie (na szczęście nikt mnie nie uchwycił!), ale szybko zapomniałam, że fotografowie tam w ogóle są.
Pomiędzy wzruszenie i radość z zapowiedzi "No Surface All Feeling" zakradło się lekkie zdziwienie i niedowierzanie. Pytanie Jamesa odebrałam jako żart, który jako jedyny spowodował we mnie mieszane odczucia.
Jeszcze nie tak dawno temu nie sądziłam, że kiedykolwiek będę mieć to szczęście, by to CUDO usłyszeć na żywo. A w Szczecinie juz drugi raz mnie to spotkało.(Tym bardziej wyjątkowe, że - nie licząc oczywiście utworków z JFPL - był to jedyny utwór niesinglowy).Pośród całego tego entuzjamu poczułam się lekko zdezorientowana, gdy James już na początku pomylił tekst. Miałam dokładnie to samo odczucie, co Mashka.
W "Peeled Apples" potknięcie było drobne, ale w takich sytuacjach, jak przy "NSAF" po prostu nie mogę wyjść z podziwu dla Niego, jak pięknie potrafi z nich wybrnąć!!!
Osoby nie znające tekstu w ogóle by się nie zorientowały. Rzeczywiście - aż trudno oprzeć się wrażeniu, że ta improwizacja była zamierzona (a może faktycznie była ? )
W tym miejscu znów powtórzę po Mashce. Chylę czoło przed Manics - mimo tego, że weszli na scenę nie mając czasu na odpoczynek po podróży, nie było po nich widać zmęczenia i nie odbiło się to w ogóle na występie. Wspominając niedawno zakończoną, wyczerpującą dla Manics trasę w UK, nic tylko podziwiać!!! Patrzyłam po raz kolejny na Jamesa z niedowierzaniem. Jak to możliwe, że On nie ma 20 lat, a 2 razy więcej??!!
Przyznam, że dotknęła mnie opinia Michała Cieślika z Eski Rock, który później określił występ Manics jako chłodny profesjonalizm. Wciąż jestem pod wrażeniem wyczynów Jamesa i tego, jak sympatycznie zwracał się do publiczności, mimo niepowalającej przecież frekwencji i braku żywiołowych reakcji ze strony większości festiwalowiczów (nie licząc naszej wspaniałej grupki oczywiście ). A jak uroczo zabrzmiało z jego ust słowo "Poznań"
Podobnie jak czarująco wyglądały uśmiechy na twarzach Nicka i Jamesa (miejmy nadzieję, że Seana też ) Poza tym, przez moment, przez który spojrzałam na Wayne'a, uśmiechał się on tak szeroko i sympatycznie, że od razu bardzo go polubiłam.
Wstyd przyznać, ale nigdy wcześniej nie patrzyłam w jego stronę - skupiona wyłącznie na Manics - jakby go tam w ogóle nie było... I tu chciałabym wspomnieć o pewnej drobnostce, która jednak mnie zaintrygowała. O ile dobrze sobie przypominam, James nie przedstawił Manics każdego z osobna, jak zazwyczaj, co zdziwiło mnie trochę i stąd zwróciło moją uwagę.
Teraz może o dwóch wyjątkowych zapowiedziach, które szczególnie poruszyły chyba każdego z nas. Do Motown i You Love Us... Właściwie słowa są tu zbędne, bo i tak nie ukażą tego, co myślę. O wiele bardziej wymowne byłyby łzy w oczach zapewne niejednego z nas. Dedykacja dla znajomego z NME, który już nigdy nie zobaczy Manics, w postaci jakże urzekającego intro do Motown (tym razem dłuższego niż w Londynie, a tak cudnie zaśpiewanego, że jestem jak najbardziej "za", by zastąpiło trwale Jump i Baby Love) w postaci Stop In The Name of Love/Junk. Wreszcie - rozwinięcie i podziękowanie Nicka za naszą flagę! Kiedy zobaczyłam, jak Nicky idzie w stronę swojego mikrofonu z czerownym zawiniątkiem, ożywiłam się jeszcze bardziej (czy to w ogóle możliwe??).
Czułam, że będzie o tym mówił i można było podejrzewać, że zaraz potem zagrają właśnie You Love Us. To było piękne!!! Jakby Manics zagrali to ze specjalną dedykacją dla nas... W gruncie rzeczy nie wiemy, czy prezenty się Manics spodobały. Ale myślę, że Nick nie zaprezentowałby na scenie flagi, gdyby tak nie było. Musiało to wywrzeć na Nich pozytywne wrażenie. I myślę, że każdy z nas, kto miał w tym swój udział, może być z siebie dumny. Cieszę się, że tyle osób włączyło się w tą inicjatywę. Dziękuję wszystkim Wam!!!, a Kasi-CureCZAKowi dodatkowo za zorganizowanie flagi. Osobiście cieszy mnie bardzo wsparcie z Waszej strony, siostry i mojego pomysłu/projektu z naszywkami. W tym miejscu chciałabym też oficjalnie podziękować Mashce za czas, wysiłek i cierpliwość w jego realizowaniu.
Na własne oczy widziałam trud przygotowania wzoru grafiki do haftu, dlatego chciałam poświęcić temu odrobinę miejsca na tym forum. Pozornie mogłoby sie wydawać, że to nic wielkiego.Doświadczony grafik od razu wiedziałby, co i jak i poradziłby sobie sprawniej niż my. Ale my
specjalistami w tym temacie nie jesteśmy Bez wdawania się w szczegóły wspomnę, że zajęcie było żmudne i wymagało dużej cierpliwości. Niesamowite, jak ogromną siłę motywującą okazało się mieć kilka prostych słów "To dla Manics!". Przynajmniej tymi słowami próbowałam jakoś wesprzeć siostrę w niewdzięcznych poprawkach. Zdaję sobie sprawę, że moje uwagi ("za małe litery", "nie w tej linijce", "nie takie 'and'", itp.) mogły być irytujące. Podobnie jak nieustanne odmierzanie, czy napisy są równo na środku i odposwiedniej wielkości (hehe, niezawodna karteczka z obliczeniami .
Przepraszam za tą upierdliwość Jednak perfekcjonistyczne podejście było w tym wypadku jak najbardziej właściwe. To, co ma trafić do Manics musi być na miarę naszych możliwości idealne, już we wstępnej fazie realizacji
Pozostając jeszcze w temacie prezentów dla Manics - ponowne ukłony w stronę bateryjki za odbiór I dzieki dla ditty za przekazanie wszystkich prezentów.
Zanim skończę, chciałabym przyłączyć się jeszcze do podziękowań dla Was - dla wszystkich tych, których miałam przyjemność spotkać w Szczecinie! Całej maniackiej ekipie z Cumy Szczególny sentyment wzbudził we mnie skład "217"-tki.
Wspomnienia sprzed 5 lat odżyły
Enola, Agata, Hav, Step oraz Sleepflower, Hoti, Cureczak, Ania - dzięki za miło spędzony wspólnie czas w schronisku i zwiedzanie Szczecina!
Agata - cieszę się, że tym razem Cię nie zabrakło!!! I specjalne podziękowania za pomoc w szykowaniu do koncertu
Hoti - uratowałaś mój tegoroczny prezent urodzinowy, który był 2 razy ze mną na koncertach Manics - dzięki!
ditta - nie muszę chyba pisać, jak szczęśliwa byłam na widok podpisanego "This Is My Truth". Nieważne, że brakuje na Niej podpisu Seana, mam nadzieję, że niedługo tam dołączy . Tak jak okładka This Is My Truth nie jest zwykłym kawałkiem papieru, tak autografy Manics na niej nie są po prostu podpisami. To urzeczywistnienie ważnej dla mnie idei. Gdy zobaczyłam to podpisane This Is My Truth trudno było mi powstrzymać łzy - tym razem ze szczęścia... Dzięki.
Na sam koniec już - jedno z bardziej wyrazistych wspomnień okołokoncertowych, które wywarły na mnie szczególne wrażenie. Zdaję sobie sprawę, że skromność nie lubi rozgłosu, ale trudno mi o tym nie wspomnieć. Właśnie przez to, jak to odbieram.
Postawa Basi w sprawie zorganizowania spotkania z Manics dla nas wszystkich, zaangażowanie do samego końca, mimo wcześniejszych odpowiedzi,że już za późno, załatwianie dla forumowiczów plakatów, ulotek, przesympatyczny prezent w postaci Kurierów...
Naszej gospodyni, która tak wspaniale o nas wszystkich zadbała - serdecznie dziękuję!!!
Mashka - możemy mieć spokojne sumienie - zadanie wykonane - thx!
Podziękowania należą się również Esce Rock, cieszę się, że możemy na nich liczyć! Zaprosili Manics do Polski, mają niezaprzeczalne zasługi w promowaniu Manics w Polsce, lubią Manics, więc nie powiem o nich złego słowa (choć barierki tworzące przejście tuż naprzeciw Jamesa, to nie był
trafiony pomysł ) Miło również, że nasza maniacka grupka spotkała się z tak ciepłym przyjęciem ze strony organizatorów. Szczególne ukłony w stronę Pegaza, który oddał fanom setlistę, chociaż sam bardzo chciał ją zatrzymać. Poza tym życzliwa reakcja ze strony Pani Ani na prośby w naszych mailach, chęć pomocy - to wszystko też pozostanie w mojej wdzięcznej pamięci
Już wcześniej myślałam o tym, że najlepiej by było, gdyby w Esce Rock był weekend pofestiwalowy, podczas którego moglibyśmy usłyszeć wywiady. I tak się rzeczywiście stanie Czekam więc już niecierpliwie na weekend i wywiad z Manics  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mashka duży zły wilk
Dołączył: 19 Sty 2006 Posty: 784 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a place called home
|
Wysłany: Sob 15:38, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wow! szczęka w dół
no surface all feeling napisał: |
Na własne oczy widziałam trud przygotowania wzoru grafiki do haftu, dlatego chciałam poświęcić temu odrobinę miejsca na tym forum. Pozornie mogłoby sie wydawać, że to nic wielkiego.Doświadczony grafik od razu wiedziałby, co i jak i poradziłby sobie sprawniej niż my. Ale my
specjalistami w tym temacie nie jesteśmy Bez wdawania się w szczegóły wspomnę, że zajęcie było żmudne i wymagało dużej cierpliwości. Niesamowite, jak ogromną siłę motywującą okazało się mieć kilka prostych słów "To dla Manics!". Przynajmniej tymi słowami próbowałam jakoś wesprzeć siostrę w niewdzięcznych poprawkach. Zdaję sobie sprawę, że moje uwagi ("za małe litery", "nie w tej linijce", "nie takie 'and'", itp.) mogły być irytujące. Podobnie jak nieustanne odmierzanie, czy napisy są równo na środku i odposwiedniej wielkości (hehe, niezawodna karteczka z obliczeniami .
Przepraszam za tą upierdliwość Jednak perfekcjonistyczne podejście było w tym wypadku jak najbardziej właściwe. To, co ma trafić do Manics musi być na miarę naszych możliwości idealne, już we wstępnej fazie realizacji
|
hehe, rzeczywiście, nie było to łatwe (zwłaszcza z orzełkiem było sporo roboty a nie ułatwiała jej szwankująca myszka). ale zdanie "TO DLA MANICS" ma niezwykle motywującą moc.
ujrzenie rezultatu na własne oczy (wyszło świetnie) i świadomość, że naszywki trafiły do Manics, wynagradza każdy trud.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
ME Gweinyddwraig
Dołączył: 19 Sty 2006 Posty: 2027 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:12, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mashka napisał: |
no surface all feeling napisał: |
Na własne oczy widziałam trud przygotowania wzoru grafiki do haftu, dlatego chciałam poświęcić temu odrobinę miejsca na tym forum. Pozornie mogłoby sie wydawać, że to nic wielkiego.Doświadczony grafik od razu wiedziałby, co i jak i poradziłby sobie sprawniej niż my. Ale my
specjalistami w tym temacie nie jesteśmy Bez wdawania się w szczegóły wspomnę, że zajęcie było żmudne i wymagało dużej cierpliwości. Niesamowite, jak ogromną siłę motywującą okazało się mieć kilka prostych słów "To dla Manics!". Przynajmniej tymi słowami próbowałam jakoś wesprzeć siostrę w niewdzięcznych poprawkach. Zdaję sobie sprawę, że moje uwagi ("za małe litery", "nie w tej linijce", "nie takie 'and'", itp.) mogły być irytujące. Podobnie jak nieustanne odmierzanie, czy napisy są równo na środku i odposwiedniej wielkości (hehe, niezawodna karteczka z obliczeniami .
Przepraszam za tą upierdliwość Jednak perfekcjonistyczne podejście było w tym wypadku jak najbardziej właściwe. To, co ma trafić do Manics musi być na miarę naszych możliwości idealne, już we wstępnej fazie realizacji
|
hehe, rzeczywiście, nie było to łatwe (zwłaszcza z orzełkiem było sporo roboty a nie ułatwiała jej szwankująca myszka). ale zdanie "TO DLA MANICS" ma niezwykle motywującą moc.
ujrzenie rezultatu na własne oczy (wyszło świetnie) i świadomość, że naszywki trafiły do Manics, wynagradza każdy trud.  |
Teraz tylko miejmy nadzieję, że przy okazji ich najbliższych koncertów zobaczymy co najmniej jedną na ubraniach Manics . |
|
Powrót do góry |
|
 |
hav owczarek
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: łorsoł z makaronem/beuthen city
|
Wysłany: Nie 14:58, 05 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mashko, Ago, gdy czytam ile trudu włożyłyście w zaprojektowanie naszywek i przypominam sobie, jak pięknie i doskonale wyglądały, chylę nisko czoła nad waszą pracą.
Po raz kolejny przyłączam się także do podziękowań dla Basi. Mam nadzieję, że będziemy mogli się jej odwdzięczyć przy kolejnej wizycie Manics.
Zapomniałam też jeszcze wspomnieć o kilku szczegółach, a wspomnienia wciąż wracają falami i przenoszą mnie w piękną przeszłość. Chociaż Myslovitz przesadzili nieco z improwizacją i aż ugryzłam się w język, by nie piszczeć z żalu, że nie zobaczyłam machającego Jamesa. Chociaż dziewczęta stojące przede mną były niemiłymi ignorantkami, a fanki (choć Agaton twierdzi, że to pewnie była rodzina) Lipali skutecznie popsuły nam tą godzinę oczekiwania, gdy zagrali Manics świat stał się lepszym miejscem.
Bardzo, bardzo przeszkadzali mi natrętni fotoreporterzy i operatorzy. Zdziwiłam się, że kręcili się tam aż tak długo! Takie zamieszanie bardzo psuje odbiór, a straconych minut z Manics już nikt mi nie odda...
Uśmiecham się jednak, gdy przypominam sobie Agatona w czasie LBN, gdy przywołuję ten uśmiech Jamesa, który pojawił się, gdy Stepcio krzyknął "James chodź na piwo!" i pamięcią wracam do przesłodkiego gestu Nicka z flagą i podziękowaniami. Zresztą, takich wyjątkowych chwil było więcej, ale nie będę już zanudzać. Czekam na kolejny koncert! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mashka duży zły wilk
Dołączył: 19 Sty 2006 Posty: 784 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a place called home
|
Wysłany: Pon 8:33, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
hav napisał: |
Uśmiecham się jednak, gdy przypominam sobie Agatona w czasie LBN, gdy przywołuję ten uśmiech Jamesa, który pojawił się, gdy Stepcio krzyknął "James chodź na piwo!" i pamięcią wracam do przesłodkiego gestu Nicka z flagą i podziękowaniami. |
czyżby James wiedział, co to znaczy "piwo"? akurat przy moich wspominkach ten moment mi jakoś umknął, ale gdy o tym wspomniałaś, przypomniało mi się, że rzeczywiście ktoś tak wołał. nie wiedziałam jednak, że to step. 
Ostatnio zmieniony przez Mashka dnia Pon 12:35, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
step owczarek
Dołączył: 19 Sty 2006 Posty: 131 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: from Beuthen to Warschau
|
Wysłany: Czw 20:15, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ale nie poszedł skubaniec. Nawet przez okno vana się nie wychylił.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
hav owczarek
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: łorsoł z makaronem/beuthen city
|
Wysłany: Pią 21:48, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mashka napisał: | czyżby James wiedział, co to znaczy "piwo"? |
Też się nad tym zastanawiałam. Być może po przyjeździe (w końcu czwartym już) do Polski zapoznał się z kartą dań i zapamiętał najważniejsze jej elementy? Albo po prostu udzieliło mu się rozbawienie publiczności? Lub... krzyk Stepa był tak podobny do zawołań jego starych kumpli od kufla, że James nie miał wątpliwości, co do intencji krzyczącego autochtona...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsunami owczarek
Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wild wild west
|
Wysłany: Pią 21:36, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
I roczek od koncertu zlecial, caly dzien dzis sobie wspominam, ogladam na yt. Niezapomniane przezycia dla mnie, pierwszy i jedyny jak na razie koncert Manics... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Earanil baran
Dołączył: 10 Kwi 2012 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Biadki
|
Wysłany: Czw 4:29, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
maniaczek91 napisał: | i pytanie "Manic Street Preachers...a kto to w ogóle jest ?" też padło |
to mogłem byc ja... :/ ZADAJCIE MI POKUTĘ!!!  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|