Manic Street Preachers

sleepflower

"Jeżeli ktoś zna Manic Street Preachers, doskonale wie, co mamy na myśli - ten niepowtarzalny klimat, obecny na każdej płycie, również na tej najnowszej."

"Możemy zdradzić, jak jest? Proszę bardzo: jest... "manic'owo". Nie ma drastycznej zmiany stylu (bo po co zmieniać coś, co jest dobre?), nie ma przełomowych odkryć. Jest tak, jak być powinno: muzyka, do której panowie nas przyzwyczaili, uzależniając tym samym od siebie. Co więc kryje się na tej płycie? Dziesięć utworów. Dopieszczonych, dopiętych na ostatni guzik, nagranych bez presji, ale dla przyjemności."

nic dodać, nic ująć Smile

jak to czytam, to mam wrażenie jakbym czytała własne odczucia Smile

cureCZAK

tu jest nowa recenzja SATT [link widoczny dla zalogowanych]

Hoti

Nowa recenzja, która nic nie wnosi, bo zasadniczo nie różni się od większości poprzednich.

Oni chyba je piszą według jakiegoś schematu Confused

.

sylwia

Wiecie co, ucięłam sobie popołudniową drzemkę, wstałam połamana jak zwykle po takim ekscesie Laughing

i tak czytałam tą recenzję, która wydała mi się taaaka męcząca i nudna.... ale to chyba nie jest wina mojego niedospania Twisted Evil

Sam początek zabija pesymizmem: „To straszne, ale w tym roku mija piętnaście lat od debiutu Manic Street Preachers”, hmm i co z tego wynika.... ano to wstęp, który zapowiada przewijające się przez cały tekst refleksje z rodzaju dlaczego czas płynie nieubłaganie a muzycy tatusieją czyli ”zgubny w skutkach, nieuchronny upływ bezlitosnego czasu”. Do tego obowiązkowe malkontenctwo ale nie ma co się dziwić bo to przecież pisane z perspektywy rozgoryczonej osoby, ”która kiedyś ich lubiła, ale teraz zupełnie nie czeka na ich nowy album”
To recenzja, którą można by zatytułować: dlaczego ludzie się starzeją - przecież to takie niesprawiedliwe. No ale nie powinniśmy mieć pretensji skoro autor jak można wyczytać czuje się „stary nieszczęśliwy i bez nogi” Laughing

I do znudzenia będę powtarzać: krytycy mogą sobie gadać co chcą , Manics nie nagrywają dla nich. Niech sobie spojrzą na forum FD i zobaczą czy fani są zadowoleni. Poza tym jakby tam zawitali dowiedzieli by się, że fani sprzed 1 lutego 1995 są już w mniejszości i wiele osób (co mnie nieraz trochę denerwowało) preferuje okres post-Richey.

A ja za to uwielbiam spokojniejsze zwrotki i walący po mordzie refren Mr. Green

Że się powtarzają? Jeezu, każdy zespół ma jakiś styl, jak polecieli w inny klimat na Lifeblood też było źle Rolling Eyes

Gdyby wyciąć tę zgryźliwość i rozczarowanie autora mogłaby to być całkiem poprawna recenzja. Ja nie wiem może on też się nie wyspał, dziewczyna go rzuciła czy jeszcze co innego.... bez przesady ta płyta nie jest w stanie aż tak rozczarować fana, no chyba, że TYLKO się ich lubiło...
Przynajmniej na koniec pojawiło się trochę optymizmu w postaci „sympatycznego deja vu” zabitego jednak zaraz wizją bezlitosnego czasu.
O matko – alem się zmęczyła Laughing

zaczynam się już czuć prawie „bez nogi”

(A tak btw to przypomniała mi się dyskusja na temat serwisu screenagers na starym forum Laughing

)
................
a z tego tekstu na eska Rock najbardziej podoba mi się określenie „Czarodzieje powracają” Very Happy

hehe, The Wizards of Blackwood
ale mogli wspomnieć o Riczim a nie pisać o Flickerze, oj nieładnie, wyszło na to, że go tam wcale nie było Confused

Hoti

Sylwia! Podsumowanie na piątkę z plusem! Albo i na szóstkę.
Świetnie napisana to, co ja o tym myślę Wink

.

Obawiam się (albo i nie), że większość "recenzji" będzie teraz tak wyglądać Confused

.

A żeby sprawdzić, co fani myslą o Manics wystarczy wejść na nasze forum Wink

.
Z resztą, tak jak ktoś podawał linka to forum screenagers - lubią sobie dość przekrętnie rozpatrywać nasze wypowiedzi.

sleepflower

Mi po przeczytaniu kilku takich recenzji nasuwa sie pytanie, czego oni oczekują? tak źle, tak niedobrze, tak jeszcze gorzej.
Chyba mi ich szkoda, bo oni najwyraźniej nie czerpią (nie potrafia, a może nie chcą) żadnej radości z muzyki. To przykre.

cureCZAK

w łikend oglądałam lokalny kanał w tv i jest program o nazwie mixtura konesera. prowadzący wybrał najlepsze występy w " later with jools holland" w przekroju ostatnich kilkunastu lat. poleciały bodajże blur, radiohead, oasis, pulp, charlatans, hard fi. futureheads program powoli zbliżał się do końca i nagle słyszę początek "if you tolerate this...." był to występ bodajże z 1998r. nawet mój znajomy stwierdził że na żywo nie mają sobie równych ( szczególnie JDB)
nICK niestety był w spodniach Crying or Very sad

a nie w ślicznej kiecuszce

cureCZAK

Dziś zakupiłam Teraz Rocka specjalnie dla wywiadu z Panem Wirem. Wciska nam kit, że pracują nad tym żeby do nas przyjechać. Kogo on oszukuje, bo ja nie wierze, że kiedykolwiek przyjadą do Polski Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

kiedy James był w Polsce?

sylwia

Hoti

Też kupię TR. Nawet nie widziałam, że jest o Manics, za rzadko zaglądam Wink

.

Pewno Nicky wszystkim, z którymi przeprowadza wywiady mówi, że się postarają przyjechać do ich kraju. W sumie jak pytają to co ma powiedzieć Neutral

.

A może naprawdę przyjadą? Mr. Green

bateryjka

Chciałabym, żeby przyjechali, ale szanse na to że pojadę na ten koncert są marne Rolling Eyes

- pewnie będzie w wawie, albo katowicach...
Wole żeby zostało tak jak jest Twisted Evil

Ale niech kombinują, może cos się uda...

ME

Dzięki za skany Very Happy

. Przynajmniej trochę zoszczędziłam Laughing

.

Autor ma u mnie plusa za zadanie pytania na temat koncertu w Polsce.

sylwia

Dobrze, że Nicky otwarcie mówi, że ta płyta to swoista mieszanka i do czego tam nawiązują.
Recenzje, gdzie autorzy popisują się którą płytę im dany kawałek przypomina, wypadają teraz blado Twisted Evil

Ale ostatnio wszyscy zrobili się tacy niedbali, coraz więcej błędów daje się zauważyć w prasie, i nie dotyczy to tylko Maników, jak choćby tutaj kilka razy powtarzany błąd w tytule A Design For Life Rolling Eyes

Sympatycznie zabrzmiało stwierdzenie:
„...naszym priorytetem podczas jej nagrywania był powrót do naszych najlepszych czasów, i tym samym powrót do ludzi, którzy nas kochają.”

A Nicky "Bigmouth Strikes Again" Wire jak zwykle powala pewnością siebie i przekonaniem o własnej wielkości Razz

Jeśli idzie o przyjazd do Polski... ja, jak ta pierwsza naiwna, w pierwszym momencie się ucieszyłam oczywiście, oczyma wyobraźni widziałam się już jak idę do MM po bilet Laughing

no ale pożyjemy zobaczymy...

ME

step

skoro jadą do Turcji to może i do Polski też kiedyś, nie? ale póki co to zwiedzają najciemniejsze dziury na wyspach, ale gdzieś dalej to za bardzo im się nie chce ruszyc